jest w środku. Wzdrygnęła się wyobraziwszy go sobie

  • Sydonia

jest w środku. Wzdrygnęła się wyobraziwszy go sobie

17 August 2022 by Sydonia

poparzonego jakimś wrzącym płynem. A bliźniaki! Są w takim trudnym wieku. Same ręce, łokcie i nogi. Nie potrafią przejść przez pokój nie zrzucając czegoś. Szczególnie Darren. W tej chwili rozległ się głośny huk i mrożący krew w żyłach wrzask. Malinda zerwała się na nogi, ale Jack już był w pokoju. - Nic się nie stało. Tylko Darren spuścił sobie rondel na nogi. Kolacja będzie za pięć minut, więc dokończ zdanie i przychodź. Malinda spojrzała na nie tknięte listy i dziewiczą kartkę. - Już prawie skończyłam - skłamała z uśmiechem, który, miała nadzieję, wyglądał przekonująco. - Może coś pomóc? Jack zastawił sobą drzwi. - Nie ma mowy. Kolacja jest nasza, pamiętasz? - Z uśmiechem zamknął jej drzwi przed nosem. Malinda wściekła wróciła za biurko. Stopą wybijała rytm, który tancerkę flamenco przyprawiłby o atak serca. Tupała tak przez pięć minut, w każdym razie do chwili, kiedy Darren zajrzał do gabinetu i oznajmił, że kolacja gotowa. 116 JEDNA DLA PIĘCIU Spodziewając się najgorszego Malinda ruszyła za nim. W kuchni stwierdziła, że spełniły się jej najczarniejsze sny. Zobaczyła istne pobojowisko. Wszystkie drzwiczki pootwierane, szuflady powysuwane. Blaty zarzucone garnkami, patelniami i mokrymi naczyniami. W powietrzu czuć było spaleniznę. Na nakrytym biało-czerwonym obrusem stole byle jak rozstawione papierowe talerze. Pośrodku stał ogromny półmisek frytek pokrytych warstwą tłuszczu tak grubą, że można ją było krajać. Na drugim półmisku pyszniły się trzycentymetrowej grubości hamburgery. Słoiki z majonezem i musztardą oraz litrowy dzban ketchupu dopełniały obrazu. - No? I jak ci się podoba? Malinda spojrzała na dumnie uśmiechniętą piątkę Brannanów. Co robić, zastanawiała się poważnie. Postanowiła na początek uśmiechnąć się. - Znakomicie! Naprawdę znakomicie! Jack rzucił się w jej kierunku, odsunął krzesło. - Krzesło dla pani - rzekł z ukłonem. Malinda nie zdążyła jeszcze usiąść, a Dawid już podsuwał jej salaterkę z frytkami. Potem były hamburgery. Bułki wyglądały jak ugniecione pięścią. Malinda ostrożnie chwyciła soczystą, zniekształconą kulę i przy okazji potrąciła podsuwaną jej z drugiej strony butelkę z ketchupem. Z palcami ociekającymi tłuszczem rozglądała się za serwetką. - O, przepraszam - Jack zerwał się od stołu.

Posted in: Bez kategorii Tagged: lata 90 te moda, co znaczy vintage, czym usunąć naklejki z samochodu,

Najczęściej czytane:

dzisiejszej nocy, mój stary. Innych zresztą też!

- Nie wystarczy, że poderwałeś mi kochankę? Och, właśnie! Jakże się miewa? - Doskonale, tylko że zepsułeś ją do cna. Zrobiła się z niej diabelnie droga dziwka. Daj mi znać, jeśli chcesz ją sobie wziąć z powrotem! ... [Read more...]

pamięta. Rebecca odziedziczyła tę fatalną przypadłość.

Alec nie słuchał reszty wyjaśnień Kurkowa. Niewiele wiedział o Becky, lecz bez wątpienia była jedną z najbardziej zdrowych na umyśle osób, jakie znał. Nie szalona ani chora. Po prostu znalazła się w opałach. Podążył w ślad za jej prześladowcami, podczas gdy ... [Read more...]

- Zgadnij jak.

- Nie chcę. - Pomogę ci, zaczyna się na „A”. - Anne? Pokręciła głową. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 x.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste