roztrzęsiony, to jeśli nawet później ją oskarży, wiek i stan zdrowia
będą świadczyć przeciwko niemu. Może na krótką metę Imo jest lepszą aktorką, ale ona, Flic, ma w sobie dość wewnętrznej siły, by pociągnąć grę dalej - i zrobi to. Tak więc na razie wystarczy tylko twardo się trzymać i czekać. Imogen w swoim pokoju gapiła się w przestrzeń. Tylko w tych czterech ścianach czuła się bezpieczna. Powiedzmy - jako tako bezpieczna. Z dala od wścibskich oczu. Nawet Flic budziła w niej teraz strach. Spędzała z nią tyle czasu, sypiała tutaj. To dlatego Imogen była taka zmęczona - po prostu bała się zasnąć, zamknąć oczy na wypadek gdyby... Gdyby co? Przecież Flic to ostatnia osoba na świecie, której mogłaby się obawiać. A jednak... Imogen coraz bardziej bała się własnej siostry - i w ogóle wszystkiego. Nawet siebie samej. Zwłaszcza siebie samej. 326 Najlepiej czuła się tutaj, na własnych śmieciach, w otoczeniu pamiątek po ojcu. Ubrana w koszulkę z Astrid, przesiadywała godzinami na łóżku, obejmując podciągnięte pod brodę kolana i kołysząc się w przód i w tył. Jak miło się tak kołysać... Zaraz przypominają się szczęśliwe, bezpieczne dni... Czasy niewinności. Dawno, dawno temu. Chloe także była u siebie - w pokoju, którego właściwie już nie lubiła, ale nie umiałaby niczego w nim zmienić. To Karolina go urządzała. Nie do zniesienia była sama myśl o tym, że obcy ludzie mieliby zdzierać tapety i zdejmować zasłony wybrane kiedyś przez matkę. Tak samo pluszowe zwierzaki czy sfatygowane książki: nie mogły trafić do pudła, a potem do jakiegoś szpitala czy organizacji charytatywnej. Za wcześnie. Tylko że ostatnio przebywanie tutaj wywołało więcej smutku niż pociechy. Chloe czuła się zagubiona i coraz bardziej się bała. Po prostu straszliwie się bała, miała wrażenie, że wszystko zmierza ku gorszemu. Bliskie osoby umierały, siostry dokładały wszelkich starań, żeby uprzykrzyć życie Matthew, a jak tak dalej pójdzie - może nawet wpakować go do więzienia. Najbardziej przerażało ją tamto. Nie groźba, że Matthew trafi za kratki - do tego bowiem nigdy by nie dopuściła. Tylko tamto. Że będzie musiała powiedzieć prawdę. Przyznać się do tego, co zrobiła. Do roli, jaką odegrała. Nie miała sposobu, by się przekonać, czy Matthew rzeczywiście skrzywdził Imogen. To straszne, że jej własne siostry opowiadają tak ohydne kłamstwa. Już ona wiedziała najlepiej, jakie są sprytne i zdolne do intryg, dlatego i teraz w głębi serca była przekonana, że Imo łże jak z nut. Trudno, będzie musiała ją wsypać. Nie tylko ze względu na Matthew. Także ze względu na to, jak teraz wygląda życie w Aethiopii. Zresztą nie tylko w Aethiopii - po prostu wszędzie. Nie ucieknie od tego, nigdzie nie znajdzie spokoju. Z Imogen wprost nie dawało się wytrzymać. Oczywiście zawsze pyskowała i czasem wpadała w depresję, ale teraz zachowywała się