złośliwość. - Czy mama powiedziała ci, że jesteś jej potrzebny do
towarzystwa? - To się rozumie samo przez się - odrzekł ze spokojem. - W dużej mierze na tym polega małżeństwo. - I na seksie. - Na seksie także - przyznał, nie zmieniając tonu. - Życie seksualne mamy i taty było wspaniałe! O tym też cię poinformowała? - Nie, bo to jej osobista sprawa. Poza tym dotyczy przeszłości. - Błąd, upomniał się w duchu. - Nasz ojciec nie należy do przeszłości - wycedziła zimno Imogen. - Jasne, że nie. Nie to miałem na myśli. W tym momencie oboje usłyszeli odgłos otwierania szklanych drzwi do kuchni. Matthew obrócił się i zobaczył na tarasie uśmiechniętą Karolinę. 25 - Czy nie za zimno na wystawanie w ogrodzie? - zapytała, kuląc się na wietrze. - Robimy gorącą czekoladę, jeśli ktoś ma ochotę... - Świetny pomysł! - odkrzyknął. - Domowe ciepełko, co? - syknęła dziewczyna. Matthew udał, że nie słyszy sarkazmu w jej głosie, i ruszył w stronę domu. - Idziesz, Imogen? - spytał, oglądając się na nią. - Za nic bym się tego nie wyrzekła. Cierpliwości, powiedział sobie. Wszystkie panny Walters były inteligentne i uderzająco ładne, a Flic ze swą burzą jasnych włosów i wysokimi kośćmi policzkowymi mogła uchodzić za prawdziwą piękność. Wyróżniała się także osiągnięciami w nauce. Imogen nie cierpiała szkoły, z wyjątkiem The Grange - prywatnej placówki dla dziewcząt przy Primrose Hill, wybranej dla córek przez Richarda Waltersa ze względu na szczególny program sztuk pięknych i relatywnie liberalne podejście do dyscypliny. Mimo piwnych oczu przypominała w pierwszej chwili matkę i siostry, gdyż miała takie same jasne włosy, tyle że równo przycięte i z grzywką. Jednak jej agresywna postawa, szerokie ramiona i zamaszysty chód znamionowały twardy, nieustępliwy charakter. Najmłodsza, Chloe, wydawała się najłagodniejsza. Niebieskooka - jak matka i starsza z sióstr - miała włosy bardziej falujące, bardziej puszyste, bardziej zadarty nosek i pełniejsze wargi. Ciągle podkreślała, że nie jest już dzieckiem, ale jak wiele najmłodszych dzieci przywykła do tego, że się ją prowadzi, chroni, dba o jej wygodę, otacza opieką. Dużą satysfakcję dawało jej odkrycie, że jako jedyna z córek Richarda odziedziczyła coś niecoś z jego talentu, toteż z zapałem malowała, rysowała, a według Jennifer Bower, nauczycielki, miała szczególny dar do kaligrafii. Tak samo jak Karolina, Chloe lubiła spokój i harmonię, a bała się niezgody. Imogen w kłótniach kwitła i często je wszczynała. Flic, najchłodniejsza i najbardziej przebiegła z sióstr, przez te trzy lata od śmierci ojca rozwijała swe predyspozycje do cichej obserwacji i wyrachowanego działania; całkiem na trzeźwo, choć nie bez pewnej przykrości doszła do przekonania, że człowiek nie zawsze ma dokładnie to, czego pragnie, ale że winien jest samemu sobie, by do tego dążyć i tak wszystko zaplanować, aby znaleźć się jak najbliżej celu.