Zawahała się przez moment.

  • Sydonia

Zawahała się przez moment.

17 August 2022 by Sydonia

- To uczciwy układ. - Dobrze. A więc gdzie jesteś? Mieszkasz w domu ze swoim starym? - Na razie. To go zirytowało, ale nic nie powiedział. - Postaraj się wydobyć coś od sędziego. - Próbowałam, wierz mi. - Podeszła do krawędzi ganku i patrzyła na pole, gdzie trzy najlepsze klacze Nevady skubały trawę, a ich boki błyszczały w ostatnich promieniach słońca. - I? - Och, równie dobrze mógłbyś rzucać śnieżkami w ogień. - Wobec tego będziemy musieli spróbować czegoś innego. - Jestem zwarta i gotowa. Spojrzał na nią przeciągle. - W to nie wątpię. Serce Shelby miotało się w klatce piersiowej jak oszalałe. Co on, u diabła, sobie myślał, flirtując z nią, całując ją, zachowując się jak podrywacz? - No, to bierzemy się do roboty - powiedziała, udając, że nie widzi muskularnych ramion Nevady, jego opalonej, nagiej piersi i wyraźnie zarysowanych mięśni brzucha. Postanowiła też sobie, że pozostanie obojętna na widok ciemnych włosów porastających jego pępek tuż przy dżinsach, zdecydowanie zbyt nisko opinających jego biodra. - I może coś byś na siebie włożył, hm? - Zakłopotana? - zagadnął, szczerząc bialutkie zęby w bezczelnym uśmiechu. - Możesz sobie pomarzyć, Smith. - A żebyś wiedziała. O Boże. Spojrzeli na siebie. Światło słoneczne gasło. Przez krzewy mesquite i cedry skradał się zmierzch. Świerszcze już zaczęły swoją nocną pieśń. Shelby dostrzegła w oczach Nevady chęć uwiedzenia jej - chęć niepohamowaną, autentyczną i potężną. - Może lepiej nie mówmy o tym - powiedziała, marząc, żeby jej głos był mniej schrypnięty, a gardło nagle nie zrobiło się suche niczym zachodnio-teksański wiatr. Patrzył na nią, krzywiąc usta. Przez chwilę myślała, że znowu ją pocałuje. W oczekiwaniu na ten pocałunek wstrzymała oddech. Nagle poczuła duszność w płucach. Przeszedł przez ganek i otworzył przed nią podniszczone drzwi, które zaskrzypiały jakby w proteście. 42 - Wejdź, Shelby. Zafunduję ci piwo i wszystko obgadamy. - Piwo sobie daruję. Lepiej zajmijmy się planem odnalezienia naszej córki. - Jak sobie życzysz. Jakoś w to wątpiła. Nevada nigdy nie należał do osób, które słuchają poleceń; właśnie ta cecha charakteru sprawiła, że utracił policyjną odznakę. Weszła do środka, a za nią, z wywieszonym ozorem, Crockett, i, Nevada niemal bezszelestnie. - Mam black velvet albo Jacka danielsa - zaproponował, otwierając staromodną szafkę przy frontowych drzwiach. - Mowy nie ma. Wyciągnął opróżnioną w połowie butelkę, whisky. - Perrier? Chardonnay? - Bardzo śmieszne. Weźmy się do roboty. - Dobrze. - Odstawił butelkę, a ona rozejrzała się po małym pomieszczeniu. Było czyste, ale dawno nieremontowane; meble pochodziły mniej więcej z 1980 roku albo jeszcze dawniejszych czasów. Na stoliku walały się gazety i magazyny z poobgryzanymi rogami. Nevada zaprosił swojego gościa na niegdyś brązową kanapę - i dokładnie w tym momencie zadzwonił telefon. Nevada pomaszerował do kuchni, chwycił słuchawkę, zanim zabrzmiał trzeci dzwonek, i powiedział krótko: Smith. Powoli sadowiąc się na skórzanym oparciu kanapy, Shelby widziała, jak sztywnieje każdy mięsień jego ciała. - Która wyspa? - zapytał. Rozejrzał się, gdzie jest Shelby, i odtąd nie spuszczał z niej wzroku. Poczuła, że po plecach ścieka jej strużka potu. - I już nie praktykuje? - zapytał Nevada. Serce bił jej jak młotem. Czyżby mówił o doktorze Pritcharcie? Natychmiast się poderwała i podbiegła do Nevady; mnóstwo pytań cisnęło jej się na usta.

Posted in: Bez kategorii Tagged: maseczka z kawy na cellulit, david labrava, piesek czy suczka,

Najczęściej czytane:

promieniała. - Pomyśl tylko, będziemy mogli wychowywać

wspólnie całą czwórkę naszych dzieci. Scott pocałował ją namiętnie. - Kto powiedział, że będziemy mieli jedynie czwórkę dzieci? ... [Read more...]

- Dobrze. Miłego lunchu.

- Dzięki. Alli dotknęła ramienia Eriki i odeszła, nie oglądając się. TegoŜ wieczoru, gdy Alli kąpała Erikę, Mark wpadł do domu. Powiedział, Ŝe ... [Read more...]

™ nawiÄ…zać z ...

nią uprzejmą konwersację, ale nic z tego nie wychodziło. Nie za bardzo mu się podobała ta konwencja. Spojrzał przez okno wozu na główny budynek końskiej farmy Windcroftów. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 NastÄ™pne »

Copyright © 2020 x.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste